Makowski Antoni „Antonio”

  1. Strona główna
  2. /
  3. My z Łomży [K...
  4. /
  5. Makowski Antoni „Antonio”

Makowski Antoni „Antonio”(1924-2011) – jeden z najaktywniejszych łomżyniaków w Warszawie, związany z wieloma centralnymi instytucjami.  Urodził się 18 maja 1924 roku w Małachowie, niedaleko Wizny, jako syn Julianny i Aleksandra Makowskich. Chlubił się zawsze ojcem, który jako żołnierz Wojska Polskiego w 1920 roku w marszu na Wschód dotarł do Kijowa. Kiedy Antoni skończył sześć klas wiźnieńskiej  podstawówki, za namową kierownika szkoły „który znał się dobrze na zdolnych ludziach”, trafił szczęśliwie do Gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki w Łomży przy Bernatowicza. Marzenia o zdobywaniu wiedzy przerwał 1 września 1939 roku. Dopiero w październiku 1939 poszedł do dziesięciolatki nr 1 przy ul. Stacha Konwy. Uczył się tam do czerwca 1941 r. W grudniu 1940 roku pod zarzutem działania przeciwko władzy radzieckiej aresztowano ojca i osadzono go w łomżyńskim więzieniu. Antoni wrócił na wieś. Na krótko. NKWD „uznało”, że młody chłopak ma kontynuować naukę, a nie zastępować uwięzionego ojca. Wojskowym samochodem prosto z posterunku został odwieziony do internatu w Łomży.  Był tam od stycznia do kwietnia 1941 r. Musiał raz w tygodniu meldować się na posterunku milicji w Łomży. Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności nie trafił wraz z matką na Sybir. 22 czerwca 1941 r., gdy Niemcy zwarli się z Sowietami pękły kłódki na bramie łomżyńskiego więzienia i ojciec – choć bardzo wycieńczony – wrócił do domu.  W czerwcu 1945 roku przeżył głęboko śmierć matki. Jako najstarszy z rodzeństwa i jedyny chłopak musiał przejąć wiele jej obowiązków. Mimo tego, w październiku posłuchał ojca i pojechał do Łomży, do dyrektor Stanisławy Osieckiej, która uwierzyła mu i – jedynie na podstawie napisanego przezeń oświadczenia – przyjęła go do semestralnej trzecio-czwartej klasy gimnazjum.  W następnym roku szkolnym ukończył obie klasy liceum. Mógł startować w szeroki świat.  – Należałem do grupy tzw. „przerośniętych” – dwudziestolatków i starszych, którzy mieli za sobą m.in. życie partyzanckie, więc niełatwo było nam dostosować się do rygorów egzekwowanych przez dr Osiecką. Bawiliśmy się przy okazji, ale gdy trzeba było – organizowaliśmy koncert pieśni patriotycznych i partyzanckich. Przede wszystkim jednak solidnie przykładaliśmy się do nauki, pomagając sobie wzajemnie. Tak więc w czerwcu 1947 r. zdałem wraz z innymi maturę, a już jesienią rozpoczynałem studia w Akademii Handlowej w Poznaniu. Karierę zawodową rozpoczynał w 1951 roku w Oddziale Narodowego Banku Polskiego w Poznaniu, ale już w 1953 r. był cenionym pracownikiem Departamentu Finansów Przemysłu Ciężkiego w Ministerstwie Finansów. Stał się osobą znaną z dobrej znajomości problematyki ekonomiczno-gospodarczej.  Często towarzyszył swoim przełożonym na konferencjach, konsultacjach, naradach i spotkaniach prowadzonych na szczeblu ministra i wicepremiera. Wkrótce samodzielnie organizował i prowadził te przedsięwzięcia. Uczestniczył w corocznych pracach komisji sejmowych nad budżetem państwa. Należał do wielu międzynarodowych zespołów specjalistycznych związanych z gospodarką, m.in. w Chinach, Dubnej nad Wołgą. Przez 23 lata był członkiem, w tym 8 lat przewodniczącym Rady Nadzorczej Polsko–Węgierskiej Górniczej S.A. „Haldex” w Katowicach. Premier Zbigniew Messner powołał go w skład Komisji ds. Reformy Prawa Górniczego i Prawa Geologicznego. Uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu jako ekspert w Komisji Górnictwa. Już będąc na emeryturze przez trzy lata był radcą ministra finansów.  W listopadzie 1998 r., po ciężkiej chorobie zmarła jego ukochana żona Lidia. Jak mówił – tylko dzięki niej mógł spokojnie angażować się w pracę.  Po śmierci żony pozostał z córką. Wolny czas poświęcał rozrywkom kulturalnym lub relaksowi na działce.  Przez całe życie nie związał się z żadną partią polityczną. Ceniony przez podwładnych i przełożonych, wielokrotnie nagradzany i honorowany. Szczególnie cenił sobie Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz węgierskie: Brązowy i Srebrny Order Pracy. Minister górnictwa i energetyki nadał mu stopnie górnicze: Dyrektora Górniczego, a następnie Generalnego Dyrektora Górniczego III stopnia. Od początku był mocno zaangażowany w działalność Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej i w pierwszych latach, w miarę możliwości wspomagał Zarząd w działaniach na rzecz Łomży i Ziemi Łomżyńskiej. Jego legitymacja członkowska ma numer 79. Od wyjazdu z Łomży w 1947 r., corocznie odwiedzał to ukochane miasto i strony rodzinne. – Lata 1945–1947 przeżyte w Łomży pozostały mi w pamięci jako najpiękniejszy okres mojego życia. Tu przeżyłem pierwszą miłość. Kiedy w czerwcu 1947 roku zdałem maturę i zdecydowałem się podjąć studia, z żalem opuszczałem to miasto – wspominał podczas jednego z ostatnich spotkań opłatkowych Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki przy Elektoralnej. Jak zwykle uśmiechnięty, żywo szukający kontaktu z „tymi z Łomży”, niecierpliwie czekający na nowości znad Narwi. Zmarł 21 sierpnia 2011 r. w wieku 87 lat. Pogrzeb odbył się 24 sierpnia 2011 r. na cmentarzu w Wilanowie.