„Gerlach”

„Gerlach”. Nie wiadomo kiedy i gdzie się urodził i skąd nagle pojawił się na ulicach Łomży. „Noże, nożyki, piły, pilniki, gerlachy. Wszystko z blachy!” – nawoływał klientów Zmartwychwstaniec, który na chodniku przy obecnym Pałacu Biskupim sprzedawał ostre drobiazgi. On miał najwięcej przydomków. Wołano na niego Gerlach, Zgon, Powstaniec, a wszystko dlatego, że kiedyś zapadł w letarg, a wszyscy myśleli, że umarł. Podobno niesiono go już w trumnie i „ nagle zaczęła się ruszać. Więc ci, co ją nieśli, postawili ją, a tu wieko się odkrywa i niby nieboszczyk wstaje z trumny i mówi że żyje. I stąd ta nazwa „powstaniec”, bo powstał z martwych. Swoją drogą, żeby obudził się z pół godziny później, to by go żywcem zakopali”- zapisał na stronie Naszej klasy jeden z łomżyniaków.