Marchewka Stanisław

Marchewka Stanisław (1908-1957) „Ryba” – żołnierz podziemia.   Był podoficerem zawodowym Wojska Polskiego. Dowódca plutonu w ZWZ i AK, oficer AKO i WiN, przewodnik walki czynnej i dowódca oddziału partyzanckiego. Służbę wojskową odbył w 18. pal, gdzie również ukończył szkołę podoficerską. W 1939 r. walczył w okolicach Ostrowi Mazowieckiej i tam dostał się do niewoli, uciekł jednak z transportu. Urodził się 15 listopada 1908 r. w podłomżyńskim Jeziorku. Działalność konspiracyjną rozpoczął w 1940 r.. był dowódcą oddziału partyzanckiego, który w akcji „Burza” wchodził w skład zgrupowania kpt. „Lipca” i znalazł się w bazie na „Kościółku”. Zasłynął wieloma odważnymi, spektakularnymi akcjami w walce z Niemcami, jak również potem z UB, milicją i NKWD. Jedna z najgłośniejszych miała miejsce nocą z 8 na 9 maja 1945 r., kiedy to w sumie ok. 200-osobowe ugrupowanie pod dowództwem „Ryby” zaatakowało siedziby UB, milicji i rosyjskiej komendantury w Grajewie. Zatrzymano kilku funkcjonariuszy i agentów UB, uwolniono 60 więźniów. W czasie powrotu z Grajewa dodatkowo rozbrojono jeszcze posterunek MO w Szczuczynie i zlikwidowano punkt łączności  Armii Czerwonej w Łojkach.  Z Izby Skarbowej wyniesiono ponad 200 tys. zł, spacyfikowano budynek starostwa. Po powrocie do lasu między wsiami Okół i Modzele i krótkim dochodzeniu rozstrzelano 5 lub 6 agentów i 1 funkcjonariusza UB; pozostałych funkcjonariuszy UB i MO po przesłuchaniu i odebraniu od nich przysięgi, że nie będą więcej pracowali w aparacie bezpieczeństwa, puszczono wolno. Natomiast 21 maja sześciu współpracujących z „Rybą” strażników z więzienia w Łomży rozbroiło pozostałych, zlikwidowało dwóch z nich, uwolniło więźniów, zarekwirowało broń, pieniądze i zapasy żywności, zniszczyło dokumentację więzienną i dołączyło do oddziału „Ryby”. W styczniu 1946 r. Marchewka zerwał z konspiracją i wyjechał do Łodzi. Został odznaczony Krzyżem Walecznych i Krzyżem Virtuti Militari V klasy. W 1950 r. UB postawił Marchewce sprawę jasno: albo współpraca z UB i dotarcie do „Bruzdy”, albo areszt. Dopiero pod koniec 1952 r. „Ryba” pozornie wyraził zgodę i… ponownie znalazł się  lesie. „Ryba” i „Bruzda” spotkali się w lipcu 1953 roku w Jeziorku, u Apolinarego Grabowskiego. „Ryba” opowiedział Tabortowskiemu o wszystkich inicjatywach UB pod jego adresem.  Potem razem uczestniczą w kilku akcjach przeciwko „nowej władzy”. M.in. w sierpniu 1954 r. „Bruzda” zdecydował się na kolejną akcję rekwizycyjną – tym razem na Gminną Kasę Spółdzielczą w Przytułach, podczas której został ciężko ranny. Na jego własną prośbę został dobity strzałem z pistoletu przez „Rybę”. W marcu 1957 r. zabudowania Grabowskiego w Jeziorku, w których ukrywał się „Ryba” zostały otoczone przez 2. kompanię 2. batalionu KBW z Grajewa. W pobliże schronu przedostali się kpt. Franciszek Czapajewicz z drugim funkcjonariuszem UB.  „Ryba” otworzył ogień do funkcjonariuszy UB, ale po oddaniu czterech strzałów jego broń zacięła się, natomiast Czapajewicz serią z pistoletu maszynowego trafił „Rybę”, zabijając go na miejscu. W opowieściach miejscowych krąży inna wersja zdarzeń i śmierci „Ryby”: nie przypisuje się jej Czapajewiczowi, tylko por. UB Włodzimierzowi Stefańskiemu. Tak, czy inaczej, był on ostatnim żołnierzem podziemia, który zginął z bronią w ręku. Dłużej od niego działał tylko Józef Franczak „Laluś” na Lubelszczyźnie, zabity przez SB dopiero w 1963 roku. I jeszcze ciekawostka: nadany mu przez prezydenta Komorowskiego 1 marca 2011 r. Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski jest drugim nadanym Marchewce odznaczeniem. Pierwszy przyznał mu dokładnie 20 sierpnia 2009 r. prezydent Lech Kaczyński.