Żebrowski Zygmunt

Żebrowski Zygmunt  (1927-2010). Inżynier Zygmunt Żebrowski urodził się w Zagrobach koło Łomży. Wychowywał się w wielodzietnej rodzinie: sześciu braci i dwie siostry. Jego ojciec – jako ochotnik – brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Zygmunt do szkoły podstawowej uczęszczał w Czaplicach i Śniadowie. Podczas okupacji hitlerowskiej uzupełniał wiedzę na tajnych kompletach. Ciężko pracował fizycznie pomagając rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa rolnego, a po przedwczesnej śmierci matki opiekował się także młodszym rodzeństwem. Przeżył koszmar wojny, a po jej zakończeniu brał udział w odbudowie kompletnie spalonych zabudowań i zniszczonego gospodarstwa. Odgruzowywał z kolegami boisko szkolne. Po wojnie kontynuował naukę w Państwowym Gimnazjum i Liceum Przemysłu Drzewnego w Łomży i jako jeden z pierwszych absolwentów ukończył Liceum w 1949 roku uzyskując maturę. Obowiązujący wówczas nakaz pracy spowodował, że Zygmunt został skierowany do Orzechowa k. Wrześni – usytuowanego na pięknej i gościnnej Ziemi Wielkopolskiej. Podjął pracę w Orzechowskich Zakładach Przemysłu Sklejek. W fabryce tej pracował ponad czterdzieści lat, aż do odejścia na emeryturę, przechodząc wszystkie szczeble wtajemniczenia zawodowego, systematycznie awansując aż do zaszczytnej i odpowiedzialnej funkcji dyrektora zakładu, którym kierował ponad 25 lat. Zawsze i wszędzie miał na uwadze dobro zakładu pracy i swoich pracowników. Z dumą pokazywał nam fabrykę, wskazując na etapy jej rozwoju i osiągnięcia. Cieszył się jakby to był jego własny dom. Zakład był dla Niego istotnie po części domem – pracował z ludźmi, których cenił i lubił. W wykonywaną pracę wkładał całe swoje szlachetne serce i duszę, udzielał się społecznie w różnych związkach i stowarzyszeniach; za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej był wyróżniany i uhonorowany wieloma odznaczeniami oraz medalami państwowymi i resortowymi, między innymi Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W pobliskim Żerkowie, urokliwym miasteczku,  poznał Zygmunt niezwykłą dziewczynę, mądrą, wspaniałą i pełną uroku Bogumiłę, która wkrótce została jego żoną. Doczekali się czworga dzieci: dwóch synów i dwóch córek. Był niezwykle życzliwy i spolegliwy, wrażliwy pod względem etycznym i estetycznym, o dużym poczuciu własnej godności; miał zawsze otwarte serce dla potrzebujących. Marzył Mu się lepszy, sprawiedliwszy świat. Zawsze stał po stronie potrzebujących. Pełen ufności wierzył do końca, że w walce z chorobą nie pozostanie bez pomocy. Ukończył Politechnikę Warszawską specjalizując się w zakresie technologii drewna. Był więc merytorycznie i organizacyjnie dobrze przygotowany do wykonywania swojej profesji. Obrany zawód był dla niego pasją. Fascynacja leśnictwem przerodziła się w fascynację myślistwem. Potrafił w swoim życiu pokonywać różnorodne trudności życiowe. Zawsze dbał o rodzinę, był dla ludzi życzliwy i wyrozumiały, czym współpracownicy – Wielkopolanie się odwzajemniali. Pamiętał o stronach  rodzinnych, o Małej Ojczyźnie i społecznościach lokalnych.  Zawsze mocno podkreślał swoje korzenie i związki z miejscem urodzenia. Kontaktował się z kolegami z łomżyńskiej ławy szkolnej, intelektualistami wielu środowisk, służąc radą i pomocą tam, gdzie było to możliwe. Podkreślał jak wiele zawdzięcza rodzinnej Ziemi Łomżyńskiej. W sercu wciąż nosił tę miłość do ziemi swego dzieciństwa i młodości, utożsamiał się z ukochanymi stronami rodzinnymi. Swoim codziennym postępowaniem świadczył o przywiązaniu do Łomży, Zambrowa, Śniadowa, Szczepankowa i Zagrob. Dla Łomży i okolic ciągle biło Twoje serce. A i na terenie, z którym się związałeś zawodowo –  Wrześni, Jarocinie, Orzechowie i Żerkowie też czułeś potrzebę kontaktowania się z absolwentami łomżyńskiej szkoły, zawiązując swoiste nieformalne Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej.