Krubska-Kędzierska Leokadia

  1. Strona główna
  2. /
  3. My z Łomży [K...
  4. /
  5. Krubska-Kędzierska Leokadia

Krubska-Kędzierska Leokadia – członek Rady Miejskiej Łomży, nauczycielka. Urodziłam się w Wysokiem Mazowieckiem w 1890 roku. Ojciec mój, Józef był urzędnikiem skarbowym, a matka, Feliksa z Dłużniewskich, wychowywała w skromnych warunkach liczną gromadkę dzieci. W rodzinie było głęboko zakorzenione uczucie patriotyzmu. Dziadkowie byli uczestnikami walk o niepodległość w Powstaniu Listopadowym i Powstaniu Styczniowym. Dziadek Dłużniewski był zesłany na Syberię. Dzieci uczyły się historii Polski oraz pieśni powstańczych i od najwcześniejszych lat wiedziały, że nie wolno z tym zdradzić się przed obcymi.  Początkową naukę, i ja i rodzeństwo (a było nas siedmioro), pobieraliśmy w domu pod kierunkiem rodziców od prywatnych nauczycielek, Polek. Do szkoły średniej rodzice kolejno kierowali córki „na pensję” (prywatna polska szkoła średnia) p. Józefy Gagatnickiej w Warszawie, ul. Senatorska 32, gdzie starsze siostry i ja otrzymałyśmy wykształcenie średnie i wychowanie w duchu polskim. Wykładowcami byli ludzie o głębokiej wiedzy, doskonali pedagodzy: Aurela Szycówna, Maria Gerson – Dąbrowska, Ignacy Dąbrowski, Stanisław Słoński, Kazimierz Kulweć, Ksawery Sporzyński, Stanisław Okulicz, Bolesław Miklaszewski, Kazimierz Wachowski, Zienkowski (chemik), Jan Tur i wielu innych. Dali nam podstawy prawdziwej wiedzy, wskazując szerokie jej horyzonty. Gdy zaczynałam naukę na pensji, oficjalne nauczanie było w języku rosyjskim (podręczniki rosyjskie), ale naprawdę lekcje odbywały się w języku polskim. Oprócz tego było tajne nauczanie historii Polski na lekcjach robót ręcznych i rysunków. Solidarność grona nauczycielskiego była zupełna, nigdy nikt nikogo nie zdradził. W strajku szkolnym moja szkoła, jak i inne pensje żeńskie, wzięła udział tylko protestacyjny. Lekcje były przerwane – zdaje mi się – na dwa miesiące, ale po strajku zaprowadzono wykładowy język polski oraz różne drobne zmiany, np. na żądanie młodzieży zniesiono stawianie stopni, aby zerwać z pojęciem „jedinicy” lub „piatiorki”, ale po roku znów wprowadzono oceny: celujący, bardzo dobry, itd. Po strajku w szkole naszej znalazło miejsce liczne grono dziewcząt, które opuściły gimnazjum rosyjskie. Zostały przyjęte jak najserdeczniej, zarówno przez koleżanki jak i nauczycieli. Wiem, że przełożona, p. Józefa Gagatnicka wiele tych dziewcząt przyjęła bezpłatnie, a wielu udzieliła dużych ulg w opłacie za naukę. Szkoła była  prywatna i utrzymywała się tylko z opłat uczennic. Szkołę średnią polską skończyłam w roku 1907. Przez rok pracowałam jako nauczycielka na wsi w domu ziemiańskim, musiałam bowiem zaraz zacząć zarabiać,  bo ojciec – jako niebłagonadiożnyj – stracił posadę państwową. Był prześladowany przez władze carskie w związku z konfiskatą przez organizacje niepodległościowe około miliona rubli z kasy w Wysokiem Mazowieckiem, gdzie ojciec był kasjerem. W domu było jeszcze młodsze rodzeństwo. W roku 1909 po solidnej pracy (w Warszawie dawałam korepetycje, a sama dokształcałam się pod kierunkiem dobrych fachowców), złożyłam egzamin przy Warszawskim Okręgu Szkolnym i otrzymałam świadectwo uprawniające do nauczania matematyki w nauce prywatnej i w niższych klasach gimnazjum. Wtedy zostałam nauczycielką w polskiej czteroklasowej żeńskiej szkole średniej p. Bronisławy Jelskiej w Kutnie, gdzie przez władze rosyjskie byłam  zatwierdzona jako nauczycielka matematyki, a oprócz tego tajnie nauczałam historii Polski. W Kutnie wyszłam za mąż za Ludwika Krubskiego, nauczyciela szkoły handlowej. W roku 1913 przeprowadziliśmy się do Wielunia. Tam zastała mnie wojna 1914 roku. Mąż mój został wzięty do wojska rosyjskiego, skąd już nie wrócił, a ja zostałam z małym synkiem w Wieluniu, odcięta działaniami wojennymi od rodziny. Byłam nauczycielką w Męskiej Szkole Realnej w Wieluniu do roku 1917. W roku 1915 wstąpiłam do Polskiej Organizacji Wojskowej, gdzie byłam czynna aż do rozwiązania POW po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Zostałam odznaczona Krzyżem POW i Medalem Niepodległości. W Wieluniu, zaraz po wybuchu wojny, gdy władze i wojsko carskie opuściły miasto, grono młodzieży założyło Towarzystwo Szerzenia Oświaty, które zajęło się uruchomieniem szkół początkowych dla dzieci i utworzeniem kursów dla analfabetów dorosłych. Byłam jedną z organizatorek tego towarzystwa i pracowałam, dopóki zachodziła potrzeba  i dopóki Niemcy nie położyli na tym ręki. W roku 1917 wyjechałam wraz z dzieckiem do Łomży, gdzie mieszkali moi rodzice i rodzeństwo. Tam zostałam nauczycielką w szkole żeńskiej p. Marii Korzeniowskiej i w gimnazjum męskim „Unitas”. Od 1 września 1919 roku szkoła p. Korzeniowskiej została upaństwowiona, jako gimnazjum państwowe im. Marii Konopnickiej i w tym gimnazjum, a później w liceum pracowałam do 1 września 1939 roku. W gimnazjum byłam nauczycielką matematyki, przez dłuższy czas prowadziłam bibliotekę szkolną i byłam opiekunką samorządu szkolnego (Naczelnej Organizacji Szkolnej). Byłam też członkiem Rady Miejskiej w Łomży. Za pracę zawodową byłam odznaczona Srebrnym, a następnie Złotym Krzyżem Zasługi. Okres międzywojenny to były prawdopodobnie najcenniejsze lata mojej pracy nauczycielskiej. Uzupełniłam wówczas wykształcenie i otrzymałam Dyplom Nauczyciela Matematyki w Szkołach Średnich i Zakładach Kształcenia Nauczycieli, na podstawie egzaminów złożonych w Uniwersytecie Warszawskim. W roku 1931 wyszłam powtórnie za mąż, za Mariana Kędzierskiego. Druga wojna zaskoczyła nas w Warszawie i tu pozostaliśmy odcięci od Łomży. Szkoły średnie nie zostały przez Niemców uruchomione, mnie udało się otrzymać pracę w szkole powszechnej w Wawrzyszewie (wieś koło Warszawy) i dzięki temu otrzymałam niezbędny dla jako takiego bezpieczeństwa ausweis oraz środki do najskromniejszego przeżycia (były nas cztery osoby, mąż był chory). Oprócz pracy w Wawrzyszewie uczyłam historii Polski i geografii na tajnych kompletach na Bielanach oraz w swojej szkole w Wawrzyszewie – tajnie – starsze dzieci historii Polski i geografii. Po powstaniu w 1944 roku zostaliśmy wysiedleni z ruin Warszawy do Piotrkowa. Tam pracowałam w tajnych kompletach dla dzieci wysiedlonych warszawiaków. W lutym 1945 roku wróciliśmy do Warszawy. Wtedy przystąpiłam do pracy w szkole, w której pracowałam przed powstaniem – w Wawrzyszewie, a od października 1945 r., gdy powstała szkoła średnia – na Bielanach. Było to  Liceum Ogólnokształcące nr 22 na Bielanach w Warszawie. W roku 1955 zostałam odznaczona „Medalem Dziesięciolecia Polski Ludowej”, a 22 lipca 1958 r. – Krzyżem Kawalerskim Orderem „Polonia Restituta”. Leokadia Krupska-Kędzierska zmarła 13 marca 1948 r.