1944 Ocalenie Katedry

We wrześniu 1944 roku, Niemcy, przygotowujący się do opuszczenia miasta podjęli decyzję o wysadzeniu katedry. Dzięki Biskupowi Stanisławowi Kostce Łukomskiemu żołnierze odstąpili od zniszczenia kościoła. Wedle tradycji Biskup obiecał oficerom, że jeśli nie zburzą świątyni to szczęśliwie wrócą do domu, na ten znak wręczył im różańce.

Fragment relacji profesora Franciszka Piaścika z rozmowy z biskupem Stanisławem Kostką Łukomskim odbytej w 1948 roku, na kilka miesięcy przed tragiczną śmiercią ordynariusza łomżyńskiego, opublikowany za zgodą Adama Piaścika na portalu historialomzy.pl.

W dniu 12 września, czyli w przeddzień zajęcia Łomży przez wojska sowieckie, zgłosił się do Ks. Biskupa, w porze przedpołudniowej, oficer niemiecki z nakazem, aby wszystek personel kurialny usunął się bezzwłocznie z pałacu biskupiego, ponieważ katedra i pałac będą zburzone Prośby i przekonywania oficera ze strony Ks. Biskupa nie skutkowały. Oficer powoływał się na zarządzenia wyższych władz wojskowych i domagał się opuszczenia pałacu biskupiego. Wobec bezwzględnych nalegań oficera Ks. Biskup zajął również zdecydowane i nieustępliwe stanowisko, oświadczając: „Posterunek ordynariusza tutejszej diecezji powierzony mi został przez najwyższą władzę kościelną i bez polecenia mej władzy kościelnej nie wolno mi tej placówki opuścić. Jeśli będziecie burzyć katedrę i zabudowania diecezjalne, zginę pod gruzami, a nie opuszczę powierzonego mi posterunku duszpasterskiego”. 

Po takim stanowczym oświadczeniu Ks. Biskupa Łukomskiego, oficer odszedł. Parę godzin później przyszli do kurii dwaj niemieccy oficerowie. Zaczęły się znowu przekonywania i nalegania. 

„Pertraktacje z oficerami prowadzone były w pałacu — opowiadał dalej Ks. Biskup „zaprosiłem więc obu oficerów do kościoła, żeby pokazać im, jak cennym zabytkiem jest katedra. Jednak natarczywe nalegania oficerów nie ustawały. Poczułem się bezradny. Przeprosiłem więc swych rozmówców — na krótko, mówiąc im, że chciałbym pomodlić się. Udałem się do kaplicy Matki Boskiej i klęknąwszy na stopniach ołtarza przed Jej obrazem, błagałem o pomoc w uratowaniu katedry”.

„Nie była to jednak zwykła prośba błagalna… Było to stanowcze domaganie się pomocy i ratunku od Matki Boskiej. Modliłem się wtedy: Matko Boża, dziś są Twoje Imieniny (a był to dzień Imienia Marii). Ja wyczerpałem już wszelkie argumenty i wszystkie swoje możliwości, i nic więcej nie jestem w stanie zdziałać. Ty — Matko Boża, w dniu Twoich Imienin, musisz ocalić katedrę od zniszczenia”. „Pokrzepiony modlitwą i pełen ufności w pomoc Matki Boskiej, powróciłem do oczekujących na mnie oficerów. Zwróciłem się do jednego z nich: — pan jest katolikiem.

„Odpowiedział: — Tak, a skąd Biskup to wie?”

—„Zauważyłem, że przeżegnał się Pan w kościele”.

„Odezwał się drugi oficer: — Ja też jestem katolik.”

— „Powiedziałem wtedy do nich: chcę zawrzeć z wami umowę. Daję każdemu z was różaniec (a miałem dwa różańce w kieszeni), i zobowiązuję się, że będę modlił się codziennie przy wieczornych swoich pacierzach, żebyście szczęśliwie wrócili z wojny do swych rodzin, a wy zostawcie mi za to katedrę.”

-„Oficerowie przyjęli różańce, spojrzeli na siebie i na mnie, ale nie nalegali już więcej. Pożegnali się ze mną — i odeszli”.

„Front wojenny i wojska sowieckie były już blisko Łomży. Ze względu na nocne przyfrontowe bombardowania lotnicze przebywaliśmy w nocy w podziemiach pałacu. Wśród nocy słychać było warkot samolotów i detonacje bomb lotniczych. W pewnym momencie rozległ się straszny huk, zatrzęsły się mury, posypał się tynk ze ścian i kurz wypełnił podziemia budynku. Pomyślałem wtedy: — a jednak zburzyli ” katedrę,” 

—„Kiedy zaczęło świtać wysłałem jednego z młodszych księży z poleceniem: idź, zobacz, czy katedra stoi.”

— „Wrócił po chwili — mówiąc, że stoi”