Józef Mojżesz Gabowicz, rzeźbiarz (1862-1939) urodził się 13 marca 1862 roku w Kolnie, lecz już dwa lata później (zaraz po śmierci ojca), przeniósł się z matką i rodzeństwem do Łomży, a później zamieszkał u babki w Tykocinie. Uczył się w szkole dla chłopców żydowskich. „Od samego dzieciństwa czułem nieprzeparty pociąg do rzeźbiarstwa. Bez niczyich rad i wskazówek wycinałem bądź na drzewie, bądź na szyfrze i marzyłem wciąż o karierze artystycznej. Ale były to ikarowe loty w krainę fantazyi wobec smutnej rzeczywistości – braku funduszy na kształcenie się” – w ten sposób rzeźbiarz w 1903 roku na łamach „Wędrowca” wspominał lata swojego dzieciństwa. Trudna sytuacja materialna była główną przeszkodą w kształceniu się przyszłego rzeźbiarza. „Jako kilkunastoletni chłopak, przyjechałem do Warszawy, pragnąc spieniężyć za cobądź swoje pierwociny rzeźbiarskie. Nabywcy nie znalazłem, natomiast talentem moim zainteresowali się ludzie możni, miłujący sztukę”. Pokierował tym przypadek. Gdy pewnego dnia Gabowicz zemdlał w Ogrodzie Saskim – szukano pomocy lekarza. W okolicy znajdywał się doktor Frenkel, który po udzieleniu pomocy zainteresował się leżącymi obok figurami wyrzeźbionymi przez młodego artystę. Doktor skierował go do swojego przyjaciela, który został opiekunem Gabowicza. W tym okresie znalazł się w towarzystwie spolonizowanej inteligencji żydowskiej. Był wspomagany finansowo oraz uczony przez „piękne panny z arystokracji żydowskiej”. Wstępuje do szkoły rysunkowej prof. Wojciecha Gersona. Gerson od razu poznaje się na talencie Gabowicza i po pewnym czasie cała klasa ze zdumieniem podziwia postępy przyszłego rzeźbiarza. Po ukończeniu szkoły prof. Gerson radzi Gabowiczowi udać się do Petersburga na dalsze studia, wróżąc młodemu artyście wielką przyszłość. Zanim jednak wyjechał do Petersburga, przez sześć miesięcy Gabowicz uczył się pod kierunkiem Ludwika Kucharzewskiego. Nauczyciel, po zakończeniu krótkiego kursu, napisał: „Zaświadczam, że Mojżesz Gabowicz w ciągu sześciu miesięcy uczył się rzeźbiarstwa, okazywał wielkie zdolności w modelowaniu z gipsu i przez cały czas pobytu w mojej pracowni był pracowitym, pilnym i najlepszego zachowania się uczniem. Podpis: Ludwik Kucharzewski, Warszawa 6 sierpnia 1884 roku”. W 1885 roku wyjechał Gabowicz do Akademii Petersburskiej, gdzie kontynuował studia jako wolny słuchacz. Akademię ukończył w 1895 roku i został wyróżniony srebrnym medalem za swoje dokonania rzeźbiarskie. Następnie wyjeżdża do Paryża. Zapisuje się na kurs prof. Julses’a Thomasa oraz Augusta Rodina Pod ich kierunkiem zaczyna Gabowicz intensywnie pracować, wchłaniając świeżą aurę artystyczną wielkich prekursorów sztuki francuskiej. Wielkie muzea stały się dla niego szkołą sztuki, gdzie każdy artysta może kontrolować swoje wrażenia i korzystać ze zdobyczy, osiągniętych przez wielkich artystów różnych prądów w sztuce na przestrzeni długich wieków. Tam miał Gabowicz możność zetknięcia się z rzeźbiarzami różnych epok: od klasyków, poprzez prymitywistów, aż do skrajnych modernistycznych kierunków. Gabowicz w pierwszych pracach był pod wpływem swego profesora Rodina, później starał się wyzwolić spod tego wpływu, szukając indywidualnej drogi dla swej twórczości. W początkach swej kariery artystycznej nie stąpał po różach, ciężko mu było bardzo zanim doszedł do sławy w tym wielkim mieście. W trudnych warunkach wydostawał się na światło dzienne talent Gabowicza, krystalizując się, nabierając powagi i rozgłosu. Pierwsza praca, wystawiona przez Gabowicza w salonie paryskim zostaje wyróżniona medalem „Mention Honorable”. W roku 1898 na konkursie artystycznym w Paryżu otrzymuje drugą nagrodę, a w dwa lata później w 1900 roku zdobywa na Wystawie Światowej za rzeźbę „Samoobrona” – złoty medal. Król Syjamu po zapoznaniu się z twórczością Gabowicza kupuje jedną z jego prac do swojego muzeum. Wtedy zadecydował o swoim powrocie do kraju rodzinnego. „Kiedy byłem w Paryżu na studyach dopełniających u Thomasa, radzono mi abym prace swoje wysłał do Warszawy. Bałem się mimo, że niektóre moje rzeźby zwróciły uwagę znawców. Dopiero gdym za „Spragnionego” otrzymał wzmiankę zaszczytną, gdy w 1899 r. na konkursie literacko-artystycznym przyznano mi nagrodę, a w roku następnym – medal, wówczas się zdecydowałem, stanąć przed publicznością warszawską ze swoim dorobkiem…” Było mi zresztą zbyt trudno utrzymać się dłużej na gruncie paryskim… Pracowałem dużo, tworzyłem, nie mogłem się jednak przystosować do tempa życia tamtejszego”. Od 1901 roku zamieszkał w Warszawie, gdzie pracował jako rytownik w zakładzie odlewniczym Braci Łopieńskich. Współpracował z Żydowskim Towarzystwem Krzewienia Sztuk Pięknych, a w 1903 wystawiał w Salonie Krywulta. Do wybuchu I wojny światowej czas spędzony w Warszawie był czasem szczęśliwym – szybko odnalazł się w nowym środowisku, został członkiem Warszawskiego Towarzystwa Artystycznego, pokazywał swoje prace wcześniej prezentowane w Paryżu. Krytycy wyrażali się o nim pochlebnie, również reakcja publiczności była pozytywna. Do jego mieszkania schodzili się goście – nierzadko byli to znani artyści. Często odwiedzano jego atelier, gdyż „bywał małym salonem artystycznym, ogniskiem dyskusji o sztuce, sporów ideowych, a także życia towarzyskiego”. W roku 1915 opuszcza Gabowicz Warszawę, udając się do Moskwy. W wielkim salonie wystawia swe prace, pragnąc przyjść z pomocą uchodźcom polskim, ofiarom wojny. Po sześciu latach pobytu w Rosji wraca na stałe do Polski. Jak się okazało, jego sztuka była już w tym czasie przestarzała i nie cieszyła się większym zainteresowaniem. W 1923 roku w jednym z warszawskich antykwariatów wystawił swoje prace, ale wystawa ta nie była sukcesem. W oczach krytyki był już artystą niemodnym i staroświeckim, który nie podejmuje nowoczesnych tendencji. Gabowicz rzeźbi portrety różnych osobistości, z których wydobywa maksimum charakteru i ekspresji. Należy do rzadkich rzeźbiarzy, którzy umieją wniknąć w psychikę swego modela, podkreślając jego piękno, a zarazem i brzydotę. Wszystkie jego prace cechuje wybitny naturalizm, umiar i świadomość celu. Przeglądając twórczość Gabowicza możemy zauważyć nurt społeczno-rodzajowy z kameralnymi scenami. Właśnie te rzeźby, o sentymentalnym często charakterze, przyniosły rzeźbiarzowi międzynarodowy rozgłos, to na nich najczęściej się skupiali krytycy, one też podobały się publiczności. Głównie odbiorcy podkreślali piękny rysunek rzeźb, precyzyjny modelunek, wyczucie formy i umiejętność oddania nastroju. Jego prace zostały nagrodzone w 1907 roku w Salonie na Polach Elizejskich, w Liverpoolu -Walker Art Gallery 1908 i 1909 roku, w Brukseli -Wystawa Międzynarodowa 1910 rok, w Petersburgu 1905 rok, w Kijowie 1913 rok i w Moskwie -1915 rok w gimnazjum żydowskim. W 1910 roku Francja przyznała mu palmę oficerską Legii Honorowej za całokształt twórczości.Zmarł 14 marca 1939 roku, był wtedy twórcą już zapomnianym, mimo tego że sporadycznie wystawiano jego prace, głównie przez Żydowskie Towarzystwo Krzewienia Sztuk Pięknych.
Dr Jerzy Jastrzębski „Wiadomości Łomżyńskie”