Janicki Jan

Janicki Jan – Prezydent Łomży. Wiadomo jedynie, że rządził naszym miastem, i że we wrześniu 1939 roku został wywieziony do b. ZSRR. Raczej na pewno stamtąd już nie powrócił. Wiedzę o tym oparto na podstawie ustaleń zawartych w aktach Sądu Okręgowego w Łomży oraz w łomżyńskim Archiwum Państwowym. Jan Janicki urodził się 8 lutego 1895 roku w Bodzentynie (pow. kielecki). W internecie – lakoniczne dane: „Prezydent Łomży, we wrześniu 1939 r. ewakuowany do Kostrowicz pow. Słonim. Aresztowany przez NKWD i wywieziony w głąb Rosji”.  Żona, Maria Janicka – nauczycielka mieszkająca w Żyrardowie dopiero 6 sierpnia 1962 r. zwróciła się do „Sądu Spraw Niespornych” w Łomży z wnioskiem o uznanie za zmarłego jej męża, Jana Janickiego. We wniosku czytamy m.in.: „W związku z ewakuacją ludności z Łomży we wrześniu 1939 r. znalazł się na terenie byłych ziem polskich w Kostrowiczach pod Słonimiem. Tam został zatrzymany 22 IX 1939 r. przez władze sowieckie i od tej daty do dnia dzisiejszego nie mam o mężu żadnej wiadomości, mimo że poszukiwałam go przez Czerwony Krzyż”. 3 września 1962 roku Sąd Powiatowy wszczął postępowanie w sprawie uznania za zmarłego Jana Janickiego. Rozprawie przewodniczył sędzia Stanisław Pawelczyk. Przesłuchał m.in. Kazimierę Kokoszczyńską, lat 58: – Jana Janickiego znałam. Przed wojną był on prezydentem miasta Łomży. W 1939 roku razem z państwem Janickimi wyjechaliśmy z Łomży do Słonimia. W Słonimiu został zaaresztowany przez władze radzieckie. Od tego czasu wszelki ślad o nim zaginął. Było to we wrześniu 1939 roku. Witold Schild, lat 70: – Jana Janickiego znałem. Ostatni raz widziałem go na ewakuacji w Różanem i od tej pory wszelki ślad o nim zaginął. Jadwiga Żarnowska, lat 43: – Wiem od pani Janickiej, że jej mąż Jan Janicki został aresztowany przez władze radzieckie. Wiem, że pani Janicka poszukiwała męża przez Czerwony Krzyż, ale to nie dało rezultatu. 5 grudnia 1962 r. sędzia Franciszek Aliński uznał, że b. prezydent Łomży, Jan Janicki zmarł 9 maja 1945 r. o godz. 24.00. Szczegółów nie określono. Była to 27. tego typu sprawa w 1962 r. rozpatrywana przez Sąd Powiatowy w Łomży. Tak prawdopodobnie kończono wszystkie podobne przypadki oznaczania zgonów Polaków z tamtego okresu.