Czerny Edward Antoni

Czerny Edward Antoni (1917-2003)  – polski kompozytor, dyrygent, aranżer multiinstrumentalista, reżyser dźwięku. Aranżer i autor ostatecznego kształtu piosenki „My z Łomży”, wykonywanej przez Hankę Bielicką. Jego córka Emanuela Czerny wspominała po latach w „Wiadomościach Łomżyńskich”: W końcu lat sześćdziesiątych XX wieku pewna pani zasiadająca w Prezydium Rady  Narodowej  w  Łomży doszła  do  wniosku,  że  miasto  zasłużyło sobie od dawna na własną piosenkę, zwłaszcza że podobne zdanie ma w tej sprawie jej dobry kolega Włodzimierz Sokorski, ówczesny prezes  Komitetu  ds. Radia  i  Telewizji. Na  podstawie  materiałów  nadesłanych z łomżyńskiego  prezydium powstało kilka  tekstów. Uznanie w  warszawskiej  rozgłośni  zyskał   jeden,  autorstwa   Janusza  Odrowąża  pod  tytułem  „My z  Łomży”. Napisał do  niego melodię  przyjaciel  Edwarda  Czernego,  Romuald   Żyliński, który opowiedział  mi tę historię. Piosenkę początkowo ojciec miał  nagrać z pewnym  popularnym śpiewakiem i  niechybnie  by  się  tak  stało,  gdyby  Hanka  Bielicka nie zdołała przekonać Czernego, że  będzie  najlepszą  wykonawczynią  tego  utworu. Sprawa  oparła się o Radiokomitet. W rezultacie zapadła decyzja, na mocy której tekst utworu wzbogacono o następujący parlandowy wstęp: „Nazywam się, proszę Państwa, Hanka Bielicka. Pochodzę z  miasta Łomży…” Gdy Edward  Czerny podjął  się  opracowania na swój  big band  piosenki „My z Łomży”, Hanka Bielicka  miała już gotową koncepcję wykonania tego utworu. Znali się od  dawna  ze  wspólnych  koncertów, w których, oprócz  rumb, samb,  fokstrotów i bebopów, nie mogło zabraknąć monologów Pietrusińskiej.  Pani  Hanka wiedziała,  że  ojciec  jedynie  ze  zwykłej  grzeczności  cierpliwie wsłuchuje się  w  kwieciste  wywody  gwiazd  polskiej  sceny  traktujące o  tym, w  jaki sposób należy dla nich „najkorzystniej  napisać  partyturę,  żeby świetnie brzmiało,  żeby  publiczność  szalała  i  w  ogóle…”   W  chwili,  gdy  gwiazdy przycichały, aby  zaczerpnąć  tchu do kontynuowania wypowiedzi, Czerny wykorzystywał sytuację i  porzucając konwenanse wtrącał słynne zdanko: „Przepraszam, ale  póki  co,  proszę  przyjść z opanowanym tekstem  do ustalenia tonacji”.  Hanka  Bielicka  była  zaprzyjaźniona  z  moją  mama, Barbarą,  która  przez kilkanaście lat  grała  na  skrzypcach i swingowała  na  wszystkich rodzajach saksofonów  bez wyjątku  w  orkiestrze  warszawskiego teatru „Syrena”. Nic więc nie  było w  tym dziwnego, że,  gdy  pewnego  dnia  ojciec  wrócił  z  próby,  nim  zdążył  zdjąć płaszcz usłyszał:  – Przed spektaklem przychodzi Hanka ustalić tonację. Nie będziesz miał dużo pracy z tą piosenką, bo omówiłyśmy takt po takcie. Posłuchaj: Mama  zaczęła  wyśpiewywać  z  tak  zwanej  prymki  słowa  piosenki „My  z Łomży”. Przy  refrenie, pełna  emocji,  przerywała  melodię w  miejscach  zakreślonych  na czerwono, żeby aktorskim  szeptem instruować ojca:  „a tu dasz  szprycę”,  co  oznaczało  krótkie  wstawki  orkiestrowe. Ojciec wyraźnie rozbawiony sytuacją,  udawał na zmianę raz podziw, raz zniecierpliwienie. W pewnej chwili usiadł  przy  fortepianie  i  dokończył  piosenkę  „My z Łomży” wedle  wskazówek żony. Hanka Bielicka  pojawiła się  u  nas  jak zwykle punktualnie i z opanowanym tekstem. Po wymianie uprzejmości oraz ustaleniu tonacji zwróciła się do ojca mimochodem:  – Czy może Basia wspomniała, że chciałabym, aby aranż brzmiał swingowo,  miał pazur i w ogóle…?  Czerny uśmiechnął  się  zawadiacko, a  następnie  odegrał  jazzową  wersję  piosenki, oczywiście  ze  „szprycami”.  Pani  Hanka  wyraźnie  przerażona zaczęła lamentować: –  Edziu,  może  dodałbyś  ksylofon, to  zabrzmiałoby  łagodniej,  albo może napisz po swojemu, tak, żeby było dobrze…  W dniu 19 września 1969 roku, w warszawskiej rozgłośni, Hanka Bielicka nagrała  z  Orkiestrą  Taneczną  Polskiego  Radia i Telewizji  pod  dyrekcją Edwarda Czernego piosenkę „My z Łomży” w opracowaniu dyrygenta.  W nagraniu oprócz etatowych muzyków dodatkowo udział wzięli: Barbara Czerny i  Janusz Muniak na saksofonach oraz  Marceli  Makowski na ksylofonie. Edward Czerny zmarł 16 lutego 2003 r. w Salzgitter.