Chylińska-Leśmian Zofia

  1. Strona główna
  2. /
  3. My z Łomży [A...
  4. /
  5. Chylińska-Leśmian Zofia

Chylińska-Leśmian Zofia (1885-1964), artystka malarka, żona Bolesława Leśmiana. Urodzona w Łomży przy ulicy Bernatowicza nr 5, córka Włodzimierza i Pauliny z Sawickich, Chylińskich. Zofia – w trójce sióstr – od dzieciństwa była istotą najbardziej frapującą i kontrowersyjną. Włodzimierz i Paulina Chylińscy znani byli w ówczesnej Łomży z powodu niezłomnych zasad moralnych, etycznych, społecznikowskich i patriotycznych. Byli to ludzie bardzo otwarci na współczesny im świat. Włodzimierz Chyliński – lekarz z wykształcenia, był mecenasem kultury w Łomży. Aktywnie działał w komitecie organizacyjnym wystawy sztuk pięknych i archeologii w Łomży. Posiadał bogatą kolekcję dzieł sztuki, które udostępniał w miarę potrzeb. To z jego inicjatywy doszło w roku 1898 do zaprezentowania w Łomży dzieł m.in. Juliana Fałata, Henryka Siemiradzkiego i Wojciecha Gersona. W tym też roku Zofia poznała Gersona, w którego warszawskiej pracowni doskonaliła później swój talent malarski. Zofia od dzieciństwa potrafiła zaskakiwać zdolnościami plastycznymi. Bardzo szybko osiągnęła dojrzałość intelektualną i emocjonalną. Była ciekawa świata. W roku 1898, podczas słynnej wystawy plastycznej w Łomży, jako szesnastoletnia dziewczyna, poznała Gersona. W jego warszawskiej pracowni doskonaliła swój warsztat artystyczny. Od początku dała się poznać jako zdolna, wrażliwa, a jednocześnie niezależna malarka. W roku 1901 zaszokowała nie tylko rodzinę. Po śmierci Gersona postanowiła wyjechać do Francji w celu dalszej edukacji. W Paryżu została studentką słynnej akademii Rodolphe a Juliana. Tam miała możliwość spotkać i poznać twórczość największych ówczesnych sław artystycznych, twórców nowych kierunków artystycznych – postmodernizmu, nabizmu, czy fowizmu. Była pod wpływem tych nowinek, ale potrafiła zachować indywidualność. Niczym nie zakłócona nauka trwała do 1904 r. Wtedy Zofia – łomżynianka, której postać nie została jeszcze upamiętniona w rodzinnym mieście, poznaje poprzez swoją przyjaciółkę, również malarkę, Celinę Sunderland, Bolesława Leśmiana. Wspólnie wyjeżdżają nad Atlantyk. Ślub biorą w roku 1905. Pokochała go miłością dozgonną, o czym świadczy chociażby jej wyznanie po latach, kiedy zakwestionowała jedno ze zdjęć poety: „Za bardzo byłam w nim zakochana, aby nie odróżnić fotografii prawdziwej od fałszywej”. Tak twierdziła w roku 1960! Właśnie ta gorąca miłość od pierwszego spojrzenia zdecydowała o losach Zofii. Stała się wierną towarzyszką życia poety, znanego z nieporadności życiowej. Była matką dwóch córek Ludwiki Emmy („Lusi”) i Wandy Ireny Zofii („Duni”). Bolesław Leśmian poświęcił żonie tylko jeden erotyk – „Usta i oczy”. Zofia Chylińska- Leśmianowa poznała ból życia, w tym autentyczną biedę. Ciągle zajęta sprawami dnia powszedniego, ciągle borykająca się z kłopotami finansowymi… Tak było i w Hrubieszowie oraz Zamościu, gdzie Bolesław Leśmian, zresztą z wykształcenia prawnik, pełnił funkcję notariusza. Karierę, życie osobiste i szczęście poświęciła rodzinie. Raz tylko wróciła do Łomży w roku 1929, kiedy Bolesław nie uregulował długów spowodowanych przez jego zastępcę – spieniężył w tym celu diadem, ofiarowany przez Zofię. Była matką dwóch córek: Ludwiki Emmy („Lusi”) i Wandy Ireny Zofii („Duni”). Bolesław Leśmian poświęcił żonie tylko jeden erotyk – „Usta i oczy”. Zofia Chylińska-Leśmianowa poznała ból życia, w tym autentyczną biedę. Ciągle zajęty sprawami dnia powszedniego, ciągle borykająca się z kłopotami finansowymi… Tak było i w Hrubieszowie oraz Zamościu, gdzie Bolesław Leśmian, zresztą z wykształcenia prawnik, pełnił funkcję notariusza. Karierę, życie osobiste i szczęście poświęciła rodzinie. Raz tylko wróciła do Łomży w roku 1929, kiedy Bolesław nie uregulował długów spowodowanych przez jego zastępcę – spieniężył w tym celu diadem, ofiarowany przez Zofię. Zofia Chylińska-Leśmianowa poświęciła się całkowicie sprawom domowym, wychowaniu córek, z których starsza wychowywała się czas jakiś w Łomży – i trosce o rękopisy męża. Jej sytuacja zaczęła się jednak pogarszać. W roku 1937 umiera Leśmian. Wkrótce wybucha wojna. Zofia bierze udział w Powstaniu. W Warszawie, ukryła pamiątki rodzinne i rękopisy męża. Po upadku Powstania udało się jej także ukryć w domu przy ulicy Rakowieckiej swoje obrazy. Następnie wraz z córką Lusią trafia do obozu w Mauthausen. Mimo potwornych warunków, udało się jej ocalić również część rękopisów Bolesława Leśmiana, m.in. „Skrzypka opętanego”. Zofia wraz z córką zostały skierowane do pracy w fabryce amunicji w Linzu. Udało się im przeżyć dzięki ofensywie wojsk amerykańskich. Po zakończeniu wojny Zofia znalazła się na emigracji w Argentynie. Tam po dziś dzień mieszkają spadkobiercy jednej trzeciej kamienicy w Łomży przy ul. Bernatowicza 5. W Argentynie maluje. Tematem jednak jej dzieł staje się przyroda i krajobrazy. Zofia umiera na obczyźnie w roku 1964. Po śmierci tej zapomnianej, niedocenianej artystki jej dzieła spotkał smutny los. Część obrazów zabrały córki. Większość zaginęła w nieznanych okolicznościach. Ocalone przez nią rękopisy męża zostały później zakupione przez Aleksandra Jantę i trafiły do biblioteki uniwersyteckiej w Austin. Dopiero po latach zaczęto doceniać wartość utworów poetyckich – dzięki staraniom Zofii – Bolesława Leśmiana, który pod symbolicznymi skrywał tragiczne koncepcje metafizyczne. Spuścizna malarska Zofii popadła, niestety, w zapomnienie.